Stary kościół

Prawdopodobnie na początku XVI wieku w Kozach wybudowano drugi z kolei kościół parafialny[1].

Służył parafianom do końca XIX w. gdy podjęto decyzję o jego rozbiórce. Nie była to decyzja odosobniona. Ówcześni galicyjscy konserwatorzy zwracali uwagę „na wielce rozpowszechnioną dążność na prowincyi do zastępowania kościołów drewnianych, bez względu na ich znaczną nieraz wartość zabytkową, nowymi kościołami murowanymi”[2].

Stary kościół parafialny był już za mały by móc obsłużyć parafian, ponadto – a może przede wszystkim – był w złym stanie[3]. Ostatecznie katolicy w Kozach na zebraniu Komitetu Kościelnego 24 czerwca 1900 r, podjęli decyzję o rozbiórce drewnianego, parafialnego kościoła pod wezwaniem świętach Szymona i Judy i wybudowaniu nowego[4].


Ratowanie polichromii

Największym skarbem starej świątyni był sufit z desek z cenną polichromią nieznanego artysty. Ze względu na jego wartość artystyczną, sufitem tym zainteresowało się pod koniec XIX w. Muzeum Narodowe w Krakowie, a próbę ratowania zabytku podjęło się Grono Konserwatorów Galicyj Zachodniej.

Już w 1893 r na posiedzeniu Grona Konserwatorów pojawiły się pierwsze informacje dotyczące planów zburzenia starego kościoła w Kozach. Temat podjął prof. Sławomir Odrzywolski, który przedłożył zdjęcia i rysunki średniowiecznej polichromii. Informował on również, że za pośrednictwem starostwa w Białej przypomniał Komitetowi Kościelnemu w Kozach o obowiązku „donoszenia konserwatorowi i zasięgania w takich wypadkach jego opinii i wskazówek”[5].

To samo Grono rok później informowało o swoich zabiegach dla zachowania sufitu kościoła w Kozach. Ostatecznie uchwalono nabycie malowanego sufitu i przeniesienie go do Muzeum Narodowego (kłopot polegał również na tym, że sufit miał duże rozmiary). Postanowiono, że na miejsce wysłany zostanie osoba, która będzie miała na celu dopilnowanie „ostrożnego zdejmowania sufitu”. Grono uchwaliło „przyczynić się do zakupu sumą nie przekraczającą bezwarunkowo 150 do 200 zł”. Nie zgodzono się również z propozycją parafii by sufit umieścić w nowym kościele na ścianie jako boazerię. Ostatecznie sufit umieszczono w tzw. Langierówce w Sukiennicach[6].

Propozycje Grona Konserwatorów by w drodze ustawowej uznać pokreślone kościoły drewniane za „pomniki krajowe” nie powiodły się. Wśród wymienionych kościołów zasługujących na opiekę wymieniano obiekty w Dębnie, w Krużlowej czy Kozach.

O koziańskim malowidle donosiła również prasa. Niemieckojęzyczny dziennik Wiener Zeitung zamieścił informację[7]: Ciekawy z historycznego punktu widzenia, malowany strop wyburzonego kościoła w Kozach będzie przechowywany w Muzeum Diecezjalnym w Krakowie po tym, jak okazało się niemożliwe ponowne wykorzystanie tego stropu do budowy nowego kościoła.

Opis

Na deskach stropowych kościoła w Kozach przedstawiających wizję „rajskiego ogrodu” można dostrzec namalowane temperą postaci świętych męczenników, herby, dekoracje roślinne i zwierzęta. Dokładną analizę dzieła na łamach „Rocznika Historii Sztuki” dokonała Barbara Wolff-Łozińska[8].


Postacie polichromii malowane są w sposób uproszczony, ale poprawny, a nawet wytworny. Wydłużone, smukłe panny męczenniczki i męczennicy — odziani w szaty opadające w ostro i drobno miętych, późnogotyckich fałdach, rozszerzających się u ich stóp w małe kaskady, bez skłonności do rozwiania i niepokoju (Wolff-Łozińska, „Malowany strop …„, s. 184)

Na deskach stropowych można dostrzec namalowane temperą postaci świętych męczenników Barbary, Katarzyny, Urszuli, Apolonii, Wawrzyńca i Szczepana.

Sufit starego kościoła w Kozach; Muzeum Narodowe w Krakowie; MNK I-127/1-44; fot. Tomasz Fiołka
Wszystkie poniższe fotografie są fragmentami zdjęcia głównego

Święci na stropie są wyborem sześciu szczególnie popularnych w wieku XV męczenników. Żadna z postaci nie została wyróżniona  – jednakowo ustawione, parami zwrócone ku sobie, działają jako zespół o jednoznacznej wymowie, łoszącej ich męczeństwo i chwałę jako rezultat tego męczeństwa. (…) Niezależnie od indywidualnych atrybutów swego cierpienia – strzały, cęgów, miecza i koła, miecza i  wieży, rusztu i kamieni  – dziewice są ukoronowane, a wszyscy święci trzymają palmy zgodnie z tekstem psalmu  –  „Sprawiedliwy jak palma rozkwitnie” (Wolff-Łozińska, „Malowany strop …”, s. 214)
Święte Urszula i Apolonia
Święci Wawrzyniec i Szczepan
Święta Katarzyna
Święta Barbara
Tarcza herbowa z białym dwugłowym orłem w błękitnym polu.
Tarcza herbowa Tępa Podkowa lub odwrócony Jastrzębiec w błękitnym polu. Po obu jego stronach znajdują się dwie półpostacie dzikich mężów wyrastających z kielichów kwiatów. Jeden z nich trzyma w ręku maczugę osłaniając się tarczą, drugi strzela z łuku.

Roślinność stropu ma postać wici zataczających spiralne kręgi — większe i mniejsze, zakończonych w centrum spirali dużymi liśćmi bądź tworem roślinnym złożonym jakby z macek wyrastających po obu stronach wici, kojarzących się swą formą z gatunkiem mięsistych wodorostów. Wić o niemal  niezmiennej na całym stropie znacznej grubości nie ma początku ani końca. (Wolff-Łozińska, „Malowany strop …”, s. 193)
Motywy roślinne, fragm. 1
Motywy roślinne, fragm. 2

Zarówno układ kompozycyjny stropu z Kóz, bezbłędnie malowane postacie, wąska, ale pięknie zgrana gama kolorystyczna, jak i pomysłowość w przekształcaniu motywów ornamentalnych,  zapożyczonych z istniejących wzorów, zapewniają tej dekoracji wybitną, a zarazem odrębną pozycję wśród zachowanych polichromii stropowych polskich i obcych. (Wolff-Łozińska, „Malowany strop …”, s. 205)

Polichromia sufitu starego, drewnianego kościoła jest jednym z najcenniejszych zabytków związanych z Kozami. Obecnie można go oglądać w Pałacu Biskupa Erazma Ciołka przy ul. Kanoniczej, mieszczącym zbiory sztuki staropolskiej, w Krakowie (oddział Muzeum Narodowego).

Bibliografia

Borutka Tadeusz (red.), Z dziejów parafii Świętych Szymona i Judy w Kozach, Kraków 1998,
Gloger Zygmunt, Budownictwo drzewne i wyroby z drzewa w dawnej Polsce, Warszawa 1907
Morawski Bartosz, Model kościoła p.w. świętych Szymona i Judy Tadeusza w Kozach z początku XVI w., rozebrany w 1900 r., [w] Zeszyty Społeczno-Historyczne Gminy Kozy, nr 2, 2008
Teka Grona Konserwatorów Galicyi Zachodniej, t. 1, 1900
Wolff-Łozińska Barbara, Malowany strop z kościoła w Kozach, [w] Rocznik Historii Sztuki, tom VII, 1969

Przypisy

[1] Kościół ten przez 100 lat – od 1559 r. do 1658 r. – znajdował się w rękach innowierców. Było to wówczas kiedy koziańskimi dziedzicami byli kalwini m. in. Gierałtowscy czy Russosccy. Po tym epizodzie reformacyjnym kościół – „ograbiony ze wszystkich ozdób, kosztowności i sprzętów”, jak czytamy w jednym z archiwalnych dokumentów – 2 grudnia 1658 r. został poświęcony przez biskupa krakowskiego Mikołaja Oborskiego i ponownie przejęty przez katolików.

[2] Teka Grona Konserwatorów Galicyi Zachodniej, t. 1, 1900, s. 385 (zasoby cyfrowe Biblioteki Jagiellońskiej).

[3] Przekonał się o tym ówczesny biskup krakowski Jan Puzyna. Wizytujący parafię w 1896 r. stwierdził, że  „w Kozach dwie tylko rzeczy są piękne: jeden ornat w zakrystii i magnolia w ogrodzie”. Wyjeżdżając przekonywał parafian o konieczności budowy nowego kościoła. Borutka T., (red.), Z dziejów parafii Świętych Szymona i Judy w Kozach, Kraków 1998, s. 76.

[4] W 1900 r. w czasie odpustu na św. Annę poświęcono kamień węgielny pod budowę nowego kościoła. Realizatorem przedsięwzięcia był ówczesny koziański proboszcz ks. Józef Błonarowicz (piastował tę funkcję od 1896 r.). Budowa przebiegała bardzo  sprawnie i szybko, kierował nią Karol Korn z Bielska. Już 12 listopada 1901 roku Kościół został oddany do użytku.

[5] Teka Grona Konserwatorów Galicyi Zachodniej, t. 1, 1900, s. 385.

[6] tamże, s. 459-460.

[7] Wiener Zeitung, nr 134, 14 czerwca 1899 r.

[8] Wolff-Łozińska Barbara, Malowany strop z kościoła w Kozach, [w] Rocznik Historii Sztuki, tom VII, 1969 (biblioteka cyfrowa Uniwersytetu w Heidelbergu).