Zbieranie chrustu w lasach to zjawisko powszechne w Europie, zwłaszcza w regionach wiejskich i biedniejszych, gdzie nie było stałego dostępu do drewna z lasu czy możliwości zakupu opału. Chrust zbierano czasem legalnie, czasem „po kryjomu”, bo prawo leśne było surowe. W gospodarstwach chłopskich to kobiety (a często też dzieci i osoby starsze) były odpowiedzialne za zbieranie chrustu, mężczyźni zajmowali się cięższymi pracami polowymi lub zarobkowymi. Zbieranie chrustu było codziennością wielu kobiet w XIX wieku i początku XX, poza obowiązkami domowymi i opieką nad dziećmi. Na ziemiach polskich – m. in. w Galicji – na przełomie XIX i XX w. kobiety regularnie chodziły do lasu po chrust. We Francji i Niemczech jeszcze w latach 20. XX wieku spotykano kobiety i dzieci z wiązkami drewna, wracające z lasów (zobacz przykłady poniżej).

Władysław Honkisz w swojej książce Jest taka wieś Kozy, wydanej w 1997 r. umieścił zdjęcie trzech kobiet z tzw. plecówkami czyli chrustem noszonym na plecach. Na zdjęciu kozianki z tzw. Górnej Wsi. Stoją od lewej Anna Olearczyk, Aniela Sablik oraz Wiktoria Czaderna. Zdjęcie wykonano w 1925 r.
Na fotografii widzimy trzy, skromnie ubrane kobiety, z chustami na głowie. Każda z nich niesie na plecach duży pęk chrustu, czyli suchych gałęzi i patyków zebranych w lesie. Wiązki zostały starannie powiązane sznurem i przytrzymywane starymi tkaninami. Ich odzież to długie spódnice i sięgające bioder stare jakle. Wszystkie stoją boso. Środkowa kobieta, uśmiecha się delikatnie w stronę fotografa, podczas gdy pozostałe dwie mają poważniejsze twarze. Tło jest mało wyraźne – fotograf skupił się na postaciach – co uniemożliwia dokładniejszą lokalizację zdjęcia.
Zdjęcie stanowi wymowny dokument minionej epoki. Pokazuje codzienność ubogich mieszkańców Kóz, szczególnie kobiet, obrazuje ówczesną surową rzeczywistością. To fotografia pełna autentyzmu ale i przejmująca.

zbiory własne


Muzeum Śląska Cieszyńskiego




donumartis.pl